Polski landkitingowy EuroTrip
Idea objazdu po Europie z kajtem w bagażniku powstała już dawno, warunkiem oczywiście były sprzyjające warunki wiatrowe na danym spocie. Na początek ustalaliśmy grafik podróży wraz z rozpiską kilometrów do przebycia. Założyliśmy sobie, iż w ciągu dnia katujemy na kajcie (max dwa dni) na danym spocie, a w nocy przemieszczamy się na kolejną miejscówkę.
Plan był prosty, mianowicie dużo wcześniej ustawiliśmy się mailowo ze znajomymi z poszczególnych krajów, np.: sąsiedzi z Czech, kolega Lolo z Francji, kolega Yannick z Niemiec, stary przyjaciel Papier z NL i miejscowi z Dani na Romo. Nazbierała się długa lista osób, które chcieliśmy odwiedzić. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że nie u każdego będą sprzyjające warunki pogodowe na daną chwilę odwiedzin, co za tym idzie rezygnacja z części założonej trasy. Jak się zakończyło? – dowiecie się w dalszej części recenzji którą znajdziecie na stronie Pawła – www.pawelratus.pl
Fotostory po kliknięciu na poniższe zdjęcie: